Zarabianie na blogu nigdy nie powinno być celem jego powstania. Na żywym przykładzie (czyli blogu na którym właśnie jesteś) zobaczysz ile czasu trwa rozpędzenie bloga do osiągnięcia 10 000 zł przychodu.
Napisz do mnie, a wraz z zespołem stworzymy Ci bloga i pokażemy jak wszystko pospinać, żeby w przyszłości blog mógł zarabiać minimum 5000 zł netto miesięcznie.
Start projektu
01.01.2023
Koniec projektu
01.01.2025
Zainwestowano
6094 zł
Przychód
0 zł
Koszty wyniosły ponownie 0 zł. Wiem, wiem... miałem się tym zająć, ale jakoś zupełnie nie czuję potrzeby inwestowania pieniędzy w pozycjonowanie bloga, aby zacząć na nim zarabiać :-). Prędzej czy później i tak zacznę zarabiać na blogu, ale kompletnie mi się z tym nie śpieszy.
Ruch względem drugiego miesiąca i tak wzrósł, mimo braku finansowej kroplówki w rozkręcanie widoczności bloga.
Współczynnik zaangażowania jest na dość wysokim poziomie. To znaczy, że przykuwam zainteresowanie czytelników, co mnie bardzo cieszy. Jeżeli chodzi o widoczność bloga w Google, to dalej nie ma rewelacji. Wrzucę podglądowo słowa kluczowe, według wielkości wolumenu:
Jeszcze daleka droga, aby ruch z wyników organicznych był na takim poziomie co w 2011 roku 🙂 . Na dzień dzisiejszy wrzuciłem tylko 12 artykułów, więc nic dziwnego, że tak wolno się blog rozpędza. Publikuję dwa artykuły miesięcznie, więc mimo wszystko...plan jest realizowany.
Do zobaczenia za miesiąc mordko.
Co prawda luty jeszcze się nie skończył, ale mam chwilkę więc wrzucę aktualizację drugiego miesiąca rozpędzania zarabiania na blogu. Chociaż ”rozpędzanie” to stanowczo zbyt ostre słowo, bo kompletnie tego projektu nie cisnę 🙂 . Z uśmiechem na mordce piszę artykuły i aktualizuję sytuację z projektami zarabiania, która na ten moment tylko pochłania pieniążki.
W tym miesiącu za to całkowicie odpuściłem sobie linkowanie zewnętrzne, więc koszty wyniosły w tym miesiącu tyle samo co przychód (okrąglutkie 0 zł). Nadrobię to w marcu. Luty to zajebiście krótki miesiąc, a w pierwszej kolejności musiałem ogarnąć przecież klientów i po prostu nie starczyło mi na wszystko czasu.
Blog nie zarabia i jeszcze przez długi czas nie będzie miał takiej możliwości, ale jakieś tam delikatne postępy są, więc wrzucę aktualizacje:
51 nowych użytkowników (bez wykluczania mojej aktywności, więc realnie wyszło tak 47-48). Dopiero jak ruch byłby tak min. 20 razy większy, rozważyłbym ogarnięcie działań pod zarabianie na blogu, a tak dalej będę robił swoje i spokojnie czekał.
Tak bardziej w ramach ciekawości wrzucę kilka słów kluczowych względem aktualizacji, ale żadnych słów kluczowych nie ma nawet w top 20:
Pozycje wyglądają podobnie jak w zeszłym miesiącu, co w sumie jest logiczne skoro nic nie zrobiłem, żeby to wzrosło. Na spokojnie i bez ciśnienia...czyli działam dokładnie tak, jak według mnie powinno wyglądać zarabianie na blogu (to ma być dodatek, a nie główny cel prowadzenia bloga).
Do zobaczenia mordko za miesiąc przy kolejnej aktualizacji.
Troszkę przesadziłem w styczniu, bo miało pójść max 1000 zł na linkowanie zewnętrzne, a poszło 1512 zł 🙂 . Delikatnie przyszalałem, ale to w lutym po prostu pójdzie mniej, bo żeby blog zarabiał (cokolwiek) potrzeba głównie cierpliwości.
Coś tam powoli pozycje w Google się ruszyły, ale nie ma czym się jeszcze tutaj podniecać:
Nawet nie zaglądam zbytnio do Google Analytics (najpopularniejszego narzędzia do mierzenia i analizowania ruchu na stronie www), bo szkoda czasu. Tak od +20 wpisów na blogu zacznę delikatnie się zagłębiać w dane, bo coś już powinno się pojawić.
Co mogę powiedzieć...Czasami trzeba cofnąć się do samego początku, żeby ostatecznie szybciej wejść na szczyt (filozoficznie, ale taka jest prawda).
Nie mam totalnie żadnych oczekiwań jeśli chodzi o zarabianie na blogu PrzemyslaneZarabianie.pl . Jednak do każdego swojego projektu wykonuję uproszczoną strategię biznesową (jak ona wygląda przeczytasz w artykule strategia biznesowa w 5 krokach). Dzięki temu wiem, czy udźwignę projekt pod kątem finansowym.
Jak dodamy do tego koszt odpalenia projektu wynoszący 4582 zł, to wyjdzie nam, że 2023 rok zamknę na minusie 11 732 zł 🙂 . Są to oczywiście tylko szacunki i ostatecznie może wyjść lepiej lub gorzej, ale totalnie nie nastawiam się na jakiekolwiek zarobki z tego bloga.
Czy mógłbym na nim zarobić znacznie więcej już w pierwszym roku? Jasne, że tak 🙂 Wystarczyłoby dać copywriterowi pisać artykuły i zwiększyć budżet na marketing. Tylko wtedy pozbawiłbym siebie zabawy, a właśnie o dobrą zabawę chodzi w tym konkretnym projekcie.
Będę co kilka miesięcy robił aktualizację i poinformuję o tym właśnie na FB, więc - jeśli oczywiście chcesz być na bieżąco - to zaobserwuj stronę na FB. Wtedy nic Ci nie umknie i zobaczysz jak rozwijają się wszystkie projekty zarabiania i inwestowania które prowadzę.
Domenę zarejestrowałem już kilka lat temu (dokładnie 4 kwietnia 2018 roku) i do końca 2020 roku w miarę regularnie zamieszczałem tam artykuły.
Do końca 2020 roku prowadziłem ówczesnego bloga w miarę regularnie, po czym stopniowo zaczął naturalnie ”umierać”. Mnóstwo frajdy sprawiało mi pisanie o zarabianiu, inwestowaniu i oszczędzaniu, ale brakowało mi chęci do prowadzenia tego projektu.
Rekordową widoczność w Google blog Przemyślane Zarabianie miał 1 grudnia 2020 roku:
Później zaczął się stopniowy, regularny zjazd w dół. Brak aktualizacji, dbania o widoczność w wynikach organicznych Google, a - ostatecznie - przyszedł wirus i usunąłem całego bloga. Projekt umarł, ale wiedziałem, że do niego powrócę w swoim czasie. Nie po to opłacałem domenę do 2033 roku, żeby sobie definitywnie odpuścić.
Nowe logo, dopracowana szata graficzna i automatyczne liczenie bilansu globalnego, jak i konkretnego projektu. Nowy blog jest szybszy, ładniejszy i znacznie sprawniejszy (ręczne liczenie bilansów to było czasochłonne zajęcie).
Mój zespół Marketingowego Wsparcia Biznesu RIKONA wskrzesił Przemyślane Zarabianie, za co bardzo dziękuję. Z czasem pewnie dojdą nowe usprawnienia i funkcjonalności, ale przez najbliższy rok chcę się skupić na prowadzeniu bloga i aktualizowania projektów.
Nauczony na wcześniejszych błędach, nie zamierzam z góry ustalać terminów publikacji na blogu. Będę pisał i aktualizował projekty wtedy, kiedy przyjdzie mi na to ochota. Zero zobowiązań. Totalny luz. To ma być taka odskocznia od marketingu, którym zajmuję się nieprzerwanie od ponad 10 lat.
Mój zespół nie pracuje oczywiście za słowa podziękowania i uznania. Mój czas pracy jak i mojego zespołu ma swoją wartość finansową. Będę podawał ile realnie wyniósł mnie projekt, a nie ile bym liczył za stworzenie takiego projektu:
Więc na starcie jestem MINUS 4582 zł netto. Dobry początek co nie? 🙂 Brałem pod uwagę tylko koszty poniesione od 2022 roku. Jak regularnie prowadziłem bloga do grudnia 2020 roku, to wyszedłem finalnie na plus, ale jak startować od początku, to od początku.
Zresztą celem projektu jest do 1 stycznia 2025 roku wygenerować zwrot z inwestycji (przychód - koszty) wynoszący 6000 zł, więc zarabianie na blogu nie ustawi mnie do końca życia. To oczywiście projekt zarabiania, ale ile ostatecznie uda się zarobić z bloga, nie ma dla mnie absolutnie żadnego znaczenia.